Temat: Kara umowna za opóźnienie nie zawsze należna
W obecnych warunkach gospodarczych, szczególnie w obrocie między profesjonalistami, powszechnym elementem umów jest kara umowna. Popularność tej instytucji wynika ze znacznego ułatwienia stronom umowy dochodzenia zapłaty kwoty pieniężnej za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania niepieniężnego. Jeśli uchybienie dłużnika polega na niedotrzymaniu terminu realizacji zobowiązania, kara umowna, w razie jej zastrzeżenia, typowo należna jest za opóźnienie albo za zwłokę dłużnika. W obiegowej opinii przyjmuje się, że w przypadku zastrzeżenia kary umownej za opóźnienie bez znaczenia pozostają przyczyny leżące u podstaw opóźnienia oraz zawinienie dłużnika.
Przyjęcie takiego stanowiska, zależnie od stanu faktycznego sprawy, może być jednak błędem. Jeśli opóźnienie w wykonaniu zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności, kara umowna zastrzeżona jedynie na wypadek opóźnienia, może być bowiem nienależna.
Konstrukcja kary umownej nie opiera się na mechanizmie czysto gwarancyjnym, lecz na ogólnych zasadach odpowiedzialności odszkodowawczej. W razie braku rozszerzenia odpowiedzialności dłużnika, to wina tego ostatniego w niewykonaniu (w tym w nieterminowym wykonaniu) zobowiązania jest podstawową przesłanką roszczenia o zapłatę kary umownej. Kara umowna jest ustalonym z góry zryczałtowanym odszkodowaniem, powiązanym z reżimem odpowiedzialności kontraktowej. Przemawia za tym m.in. umiejscowienie przepisów dotyczących kary umownej (art. 483-484 K.c.) wśród przepisów odnoszących się do reżimu odpowiedzialności kontraktowej.
Stanowisko powyższe prezentuje między innymi Sąd Najwyższy w Wyroku z dnia 16 stycznia 2013 r., sygn. akt: II CSK 331/12. W powołanym Wyroku Sąd ten podkreślił, że obowiązek zapłaty kary umownej za opóźnienie powstaje wówczas, gdy naruszenie zobowiązania powstało na skutek okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Sąd Najwyższy wskazał również, że nie można żądać kary umownej, gdy dłużnik obalił wynikające z art. 471 K.c. domniemanie, że opóźnienie w spełnieniu świadczenia jest następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność.
Zastrzec należy, że dochodząc kary umownej w opisywanym przypadku, wierzyciel nie musi udowadniać, że nieterminowe wykonanie zobowiązania nastąpiło na skutek okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. To dłużnika obciąża natomiast dowód braku odpowiedzialności za wskazane zdarzenie.
Powyższe nie oznacza, iż nie jest możliwe przyjęcie w umowie, że odpowiedzialność dłużnika jest szersza i obejmuje nawet okoliczności niezawinione przez niego. Przepis art. 472 K.c. statuuje odpowiedzialność dłużnika w reżimie odpowiedzialności kontraktowej na zasadzie winy (za niezachowanie należytej staranności). Przepis ten ma jednak charakter względnie obowiązujący, dopuszcza więc możliwość modyfikowania granicy i zasady odpowiedzialności dłużnika. Dłużnik może więc przez umowę przyjąć odpowiedzialność za niewykonanie zobowiązania z powodu oznaczonych okoliczności, także tych niezależnych od niego (art. 473 § 1 K.c.). Dla osiągnięcia takiego rezultatu bardzo istotny jest właściwy sposób redakcji poszczególnych postanowień umownych. Powinien z nich wynikać, w sposób nie budzący wątpliwości, zamiar stron rozszerzenia odpowiedzialności dłużnika za niewykonanie zobowiązania.
Redagując umowę, należy mieć więc na względzie, że zastrzeżenie w umowie kary umownej „za opóźnienie”, bez wskazania dodatkowych przesłanek zmiany reżimu odpowiedzialności dłużnika, niekoniecznie oznacza, iż wierzyciel będzie miał możliwość skutecznego dochodzenia kary umownej w każdym przypadku opóźnienia się dłużnika w wykonaniu zobowiązania.